Komisja Europejska przedstawia ambitne plany w zakresie bezpieczeństwa – słyszymy o projektach „ściany dronowej” czy “unijna tarcza kosmiczna”. Chociaż brzmią imponująco, nie odpowiadają na kluczowe pytanie: kto za zapłaci i kto naprawdę skorzysta?

Doświadczenia z dotychczasowych programów obronnych pokazują, że największymi beneficjentami są zazwyczaj  Francja i Niemcy, czyli kraje, które i tak dominują już w europejskim przemyśle zbrojeniowym. Jeśli takie programy w ogóle doszłyby do skutku, bo przecież państwa położone dalej od rosyjskiej granicy mogą nie chcieć współfinansować projektów, które postrzegają jako problem „Wschodu”.

Jeśli Komisja naprawdę traktuje bezpieczeństwo Europy poważnie, musi przekonać państwa członkowskie, że obronność to kwestia dotycząca wszystkich Europejczyków. Nie można jednak na tym poprzestać – potrzebna jest gwarancja, że wsparcie nie będzie dostępne tylko dla kilku wielkich koncernów, lecz że także mniejsze i młodsze firmy obronnych z całej UE zostaną odpowiednio uwzględnione. Inaczej zamiast budować solidarności, taki projekt pogłębi tylko podziały.

Dlatego w zapytaniu do Komisji Europejskiej europoseł Piotr Müller poruszył kluczowe kwestie:

  • Jak przekonać kraje odległe od rosyjskiej granicy do solidarnego współfinansowania projektów obronnych?
  • W jaki sposób środki będą dzielone, aby nie trafiły głównie do Francji i Niemiec?
  • Czy Komisja zagwarantuje w tym przedsięwzięciu udział młodych i małych firm obronnych z różnych państw UE, a nie tylko wielkich koncernów?

Bez odpowiedzi na te pytania unijna „tarcza” może okazać się tylko kolejnym hasłem, które zamiast jednoczyć Europę, ujawni jej podziały. Teraz bardziej niż kiedykolwiek UE musi w odpowiedzialny sposób zarządzać polityką obronną, aby nie dopuścić do rozłamów między państwami członkowskimi.