Chaos i brak komunikacji w obliczu powodzi – to główne zarzuty, jakie kieruje pod adresem obecnych władz Piotr Müller, rzecznik rządu w latach 2019-2023, a od 2024 r. eurodeputowany. Müller kierował komunikacją rządu w czasie największych kryzysów ostatniej dekady – pandemii COVID-19 czy wojny w Ukrainie. Dziś szerzej skomentował działania informacyjne obecnej władzy. W wideo opublikowanym w mediach społecznościowych wskazuje na podstawowe błędy oraz tłumaczy, co można zrobić lepiej korzystając z poprzednich doświadczeń w obliczu każdego kolejnego potencjalnego kryzysu.
Rzetelna informacja kluczową formą pomocy
Były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego przypomina, że w momentach nadzwyczajnych, takich jak powódź na południu Polski, potrzebujemy jasnych komunikatów, od których może zależeć zdrowie i życie ludzi. Kiedy pojawia się informacja o zagrożeniu powodziowym, w głowach ludzi mnożą się miliony pytań.
– W takiej sytuacji rolą rządu jest nie tylko udzielić pomocy, ale także dostarczyć rzetelnych informacji, w sposób skoordynowany. Bez tego pomoc może okazać się nieskuteczna – podkreśla europoseł. Müller apeluje do rządu Donalda Tuska o wprowadzenie skutecznych mechanizmów komunikacji, bazując także na wcześniejszych doświadczeniach z sytuacji kryzysowych – m.in. pandemii COVID-19, wojny w Ukrainie czy działań hybrydowych na granicy z Białorusią.
Liczne błędy w komunikacji obecnego rządu
Piotr Müller nie szczędzi słów krytyki wobec obecnego sposobu informowania społeczeństwa: – Jak można nazwać obecną komunikację rządu Donalda Tuska? Na usta ciśnie się wiele słów. Ja wybiorę delikatne: „chaos”.
Następnie europoseł odnosi się do słów Donalda Tuska z 13 września, w których premier stwierdził, że „prognozy nie są przesadnie alarmujące”: – Jak może skutkować taka informacja? Myślami, że nie muszę się ewakuować, rozprężeniem w służbach, zwlekaniem w podejmowaniu decyzji przez władze samorządowe – wymienia.
Brak przygotowania władz oraz koordynacji komunikacji
Müller jednoznacznie stwierdza też, że po nadejściu żywiołu ukazał się brak przygotowania władz i nastał chaos informacyjny: – Każdy podmiot nagle próbuje sam komunikować, żeby ograniczyć to zamieszanie. Ale tak na prawdę przez brak koordynacji mamy jeszcze większy chaos komunikacyjny.
I wskazuje na konkretne przykłady. To m.in.:
- błędna informacja przekazana przez prezydenta Wrocławia o pęknięciu zbiornika przeciwpowodziowego,
- sianie paniki komunikatem, że Tauron dopuścił się niekontrolowanego zrzutu wody,
- ogłoszenie pożyczek dla powodzian przez minister klimatu i środowiska bez żadnego przygotowywania, a potem odkręcanie tej sytuacji.
Rząd nie korzysta z procedur, które są dostępne
W dalszej części nagrania Müller przypomina, że procedury dotyczące komunikacji kryzysowej są dostępne w Centrum Informacyjnym Rządu i gotowe do wykorzystania.
Spóźniona strona internetowa w domenie GOV.PL
Za kluczowy element działań kryzysowych Müller uznaje pilne uruchomienie strony internetowej w domenie gov.pl. Obecnie strona internetowa wprawdzie powstała, ale zdecydowanie za późno, a informacje na niej zawarte są niewystarczające.
Brak wewnętrznych procedur dla służb prasowych różnych urzędów
Müller przypomniał wewnętrzne procedury, jakie obowiązywały w przeszłości, w tym 24-godzinne dyżury urzędników i utworzenie dedykowanych kanałów komunikacji dla służb prasowych innych urzędów.
– Wewnętrzna komunikacja między instytucjami publicznymi funkcjonowała na osobnych łączach po to, abyśmy szybko mogli się wymieniać informacjami. Była podjęta decyzja o tym, aby tylko wybrane instytucje mogły przekazywać informacje samodzielnie, reszta komunikatów była koordynowana centralnie – przypomina były rzecznik rządu.
Niezweryfikowane informacje przekazywane do mediów
Müller podkreśla, że współpraca z mediami odbywała się ze wszystkimi bez wyjątków. A przekazywane informacje były finalne i wcześniej zweryfikowane: – Nie otwieraliśmy sztabów, gdzie trwały dyskusje, czasami bardzo ciężkie – takie, na których były jeszcze niezweryfikowane informacje.
Transmisje telewizyjne ze sztabów kryzysowych wprowadzają zamieszanie i mogą wywoływać niepokój wśród ludzi, ponieważ zawierają niepotwierdzone i często robocze informacje.
W czasie kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej, Centrum Informacyjne Rządu uruchomiło centrum prasowe. Kluczowe znaczenie miały też standardowe konferencje rzecznika rządu, gdzie dziennikarze mogli zadawać pytania.
– Pokazywaliśmy liczby, schematy działania po to, aby opinia publiczna mogła zrozumieć, co się dzieje. Dzisiaj ta sala nie jest używana, bo niestety nie ma nawet rzecznika prasowego rządu – komentuje Müller.
Apel o korzystanie z dostępnych rozwiązań
Na zakończenie, Piotr Müller zaapelował do rządzących o korzystanie z dostępnych wypracowanych rozwiązań i schematów. Wyraził też nadzieję, że jego słowa pomogą usprawnić działania informacyjne rządu w obliczu obecnego kryzysu, ale także w przypadku następnych sytuacji kryzysowych, które mogą w Polsce się pojawić.