Po miesiącach intensywnych prac Komisja Rynku Wewnętrznego (IMCO) przyjęła rozporządzenie dotyczące bezpieczeństwa zabawek. Prace nad dokumentem trwały od 2023 roku – i nie bez powodu. Chodzi o bezpieczeństwo najmłodszych – dzieci, które na co dzień bawią się zabawkami, wkładają je do buzi, dotykają, śpią z nimi. Musimy mieć pewność, że produkty, które trafiają w ich ręce, są bezpieczne – zarówno dziś, jak i w dłuższej perspektywie zdrowotnej. Piotr Müller, europoseł Prawa i Sprawiedliwości z Pomorza, bierze aktywny udział w pracach IMCO, w tym zakresie.
Złe pomysły. Lewica chciała więcej biurokracji i niejasnych norm
Propozycja Komisji Europejskiej miała dwa oblicza: z jednej strony przewidywała ujednolicenie zasad w całej Unii i łatwiejszy obrót towarami, z drugiej – zawierała szereg nierealnych, niejasnych lub absurdalnych wymogów, które zagrażały funkcjonowaniu europejskich firm i drastycznie podnosiłyby ceny zabawek.
Równolegle niektóre frakcje lewicowe próbowały wprowadzić dodatkowe, radykalne zmiany – m.in. wymogi dotyczące „wpływu zabawek na zdrowie psychiczne dzieci”. Brak definicji i otwartość interpretacyjna tego zapisu stwarzały poważne ryzyko: jego użycie jako pretekstu do cenzurowania treści książek, ograniczania oferty zabawek czy penalizacji np. plastikowych pistoletów. Udało się ten przepis usunąć.
Ochrona zdrowia dzieci: tak – ale bez ideologii i chaosu prawnego
Ostateczne brzmienie rozporządzenia uwzględnia realne zagrożenia – np. związane z obecnością szkodliwych substancji chemicznych w zabawkach. Nowe przepisy podnoszą wymogi dotyczące obecności m.in. bisfenoli czy substancji zaburzających gospodarkę hormonalną. Jednak tam, gdzie Komisja szła za daleko – Piotr Müller i EKR trzymali rękę na pulsie. Dobrym przykładem jest obrona tradycyjnej produkcji balonów w Europie, która mogła paść ofiarą nadregulacji.
Cyfrowy paszport zabawki: narzędzie do kontroli i eliminacji nieuczciwej konkurencji
Jednym z kluczowych elementów nowych przepisów jest wprowadzenie tzw. cyfrowego paszportu zabawki. Dzięki niemu:
- konsumenci zyskają dostęp do pełnej informacji o zabawce (skład, instrukcja, producent),
- służby celne będą mogły skuteczniej identyfikować i zatrzymywać niebezpieczne produkty (np. z Azji),
- państwa członkowskie zyskają skuteczniejsze narzędzie walki z nieuczciwą konkurencją wobec lokalnych producentów.
Raport przewiduje również wsparcie dla MŚP w przygotowywaniu paszportów – tak, aby mikro i małe firmy nie zostały zdominowane przez korporacje dysponujące większymi zasobami administracyjnymi.
Cyfryzacja i uproszczenia – realne korzyści dla producentów
Dzięki poprawkom forsowanym przez EKR, udało się również wprowadzić możliwość pełnej cyfryzacji dokumentacji zgodności zabawek. To oznacza mniej papierów, łatwiejszą komunikację z urzędami i niższe koszty działania, zwłaszcza dla małych i średnich firm.
Więcej czasu na dostosowanie i koniec groźby masowego wycofania bezpiecznych zabawek
Jednym z największych sukcesów negocjacyjnych było wydłużenie okresu przejściowego z 30 do 54 miesięcy. To kluczowe rozwiązanie dla europejskich firm, które muszą dostosować swoje procesy do nowych przepisów. Co równie ważne – udało się usunąć zapis, który nakazywałby usunięcie z rynku zabawek obecnie uznawanych za bezpieczne po upływie 42 miesięcy. To rozwiązanie mogło uderzyć szczególnie w polskich producentów, narażając ich na ogromne straty i konieczność utylizacji w pełni zgodnych produktów.
Zdrowy rozsądek i bezpieczeństwo muszą iść w parze
Nowe rozporządzenie w sprawie bezpieczeństwa zabawek – po licznych poprawkach – jest kompromisem między skuteczną ochroną dzieci a poszanowaniem dla realiów gospodarczych i prawnych. Udało się:
- zlikwidować najbardziej kontrowersyjne i nieprecyzyjne przepisy,
- podnieść standardy chemiczne bez uderzania w tradycyjną produkcję,
- wzmocnić cyfrowe narzędzia kontroli rynku i ochrony konsumenta,
- zapewnić uczciwe warunki konkurencji i odpowiedni czas na wdrożenie przepisów.
To dokument, który warto poprzeć – bo bezpieczeństwo dzieci i zdrowy rozsądek w prawie powinny zawsze iść w parze.

